Wesele Gościniec nad Wisłą
W Puławach przez wiele lat brakowało nowych sal weselnych. Dopiero całkiem niedawno powstały dwa nowe lokale: Gościniec nad Wisłą oraz Trzy Korony. To miejsca bardzo chętnie wybierane na przyjęcia weselne. Olga i Piotr też zdecydowali się na wesele w Gościniec nad Wisłą Puławy. Ja także lubię ten lokal. Dużo wielkie okna pozwalające zajrzeć z zewnątrz co się dzieje, kolorowe światła i bliskość Wisły. Lubię tam fotografować, choć historia ślubna to nie tylko wesele, bo reportaż składają się zdjęcia z całego dnia. Ale fotografia ślubna Puławy jest bardzo elegancja z tego miejsca.
Cieszę się bo w tym roku mam bardzo dużo szczęścia do fajnych par. Przede wszystkim zdecydowani co i kogo chcą jako fotografia ślubna Puławy. Na miejsce śluby wybrali kościół Św. Brata Alberta w Puławach z wyraźnym życzeniem, aby to sam ksiądz proboszcz prowadził ceremonię ślubną. Dodam tutaj, że to ten sam ksiądz na którego chodziłem jako uczeń w szkole średniej na rekolekcje Wielkanocne. Wtedy cała szkoła przychodziła do niewielkiej kaplicy, bo kościół był jeszcze w budowie.
Muszę przyznać, że w tym dniu fotografowało mi się nadzwyczaj przyjemnie. Zarówno w domu pana młodego jaki i panny młodej zostałem przyjęty jak członek rodziny a nie zupełnie obca osoba. Stres przed ślubny – nie było czegoś takiego, niesamowicie pozytywny brat Olgi, który w dodatku jest ministrantem i służył do mszy w trakcje ceremonii swojej siostry i ksiądz który mówi: Panie to jest kościół możesz pan zrobić tylko 20 góra 30 zdjęć w trakcje całej mszy. Fotografia ślubna Puławy jako reportaż z ceremonii tylko w dwudziestu zdjęciach? Będzie ciężko. Ale myślę, że się udało.
A było co fotografować: przygotowania do ślubu Puławy, błogosławieństwo na progu kościoła, ceremonia i życzenia przy pięknej pogodzie i wesele Gościniec nad Wisłą Puławy. Zdradzę Wam też, że mimo tego, że staram się aby reportaż ślubny Puławy był cały na równym poziomi i każde zdjęcie musi być dobre to mam z całej historii ślubnej ulubione zdjęcie z całego dnia to “jedzie pociąg z daleka”.
Zapraszam Was na chwilkę, poznajcie Olgę i Pawła.
A na koniec sesja plenerowa w opuszczonej szklarni i grzybobranie, ale to już w innym wpisie.